poniedziałek, 23 września 2013

Kilka słów o jesieni, zmianach i ostatnie zakupy.

Hej!

Mamy jesień.. brrr.. (zimno mi na samą myśl o kałużach i nadchodzącej zimie) ale za to taką piękną, złotą jesień bardzo lubię. Szczególnie gdy słońce przedziera się nieśmiało zza chmur, podświetlając pięknie pożółkłe liście. Szkoda, że trwa tak krótko, a później zima i zima.. 
Jesień to dla mnie czas zmian i przeprowadzek. Jako, że zbliża się październik, a co za tym idzie początek roku akademickiego, czeka mnie kolejna przeprowadzka, tym razem do innego miasta. Z jednej strony nie mogę się już doczekać nowego miejsca, miasta, ludzi, a nawet uczelni, a z drugiej nie chce wyjeżdżać z rodzinnego domu. Szczególnie, że nie będę bywać w nim tak często jak do tej pory. Znowu czeka mnie pakowanie.  Nie lubię tej czynności, zdecydowanie wolę się rozpakowywać, układać wszystko, szukać miejsc dla danej rzeczy, dekorować, przestawiać, przemeblowywać ..oo tak! Pokój mam duży, więc myślę, że nie będzie problemu, aby pomieścić wszystkie moje graty. Jak już się urządzę to może pokaże efekty na blogu..  Takie przed i po mojej rewolucji. :) Myślę, że to dobre słowo bo zawsze podczas tej czynności czuję się niczym Magda Gessler zmieniająca restauracje! :D Wyjeżdżam w piątek rano więc, pewnie cały piątek i sobotę będę sprzątać, rozpakowywać się, chodzić po sklepach, Ikei i przestawiać wszystko, aż w końcu w niedzielę odpocznę. Chociaż znając siebie zaraz mnie gdzieś poniesie:) Dobrze, że moja siostra, a zarazem współlokatorka ma tak samo, więc mam nadzieję, że nie pozabijamy się w tym szaleństwie.
Umówiłyśmy się, że na zakupy tzw. mieszkaniowe, pójdziemy już na miejscu żeby tego z domu nie taszczyć. Tak więc wszystko mamy zamiar kupić na miejscu, a jak wyjdzie się zobaczy. 
U Was też jesienne zmiany? Może również jakieś przeprowadzki?

Żeby nie było tak smętnie pokażę co ostatnio znalazło się w mojej kosmetyczce.





1 komentarz: